Powrót do E. Jedna tajemnica.
Zdumiewająca rzecz. Bycie z kobietą, w stosunku do której nie czuje się nic w rodzaju zakochania czy – jak chcą niektórzy – miłości; za którą nawet specjalnie się nie tęskni. Ale kiedy przebywa się w obecności tej kobiety, odczuwa się bardzo głęboką psychiczną więź, niemal namacalną identyczność myśli oraz sposobu percepcji świata. Jest to rodzaj duchowego uzupełniania własnej tożsamości dzięki zewnętrznemu bodźcowi. Wielka zagadka. I nie jest to wrażenie chwili, lecz proces rozciągnięty w czasie, pogłębiający się z każdym kolejnym spotkaniem, z miesiąca na miesiąc.
Jakkolwiek się dzieje, taka kobieta stanowi ostateczny wzorzec tego, w jaki sposób mężczyzna może doświadczać obecności kobiety – nie w sposób idealistyczny, życzeniowy, lecz jak najbardziej realny.
Wojtku, to tak jakbys pisal o mnie 🙂 Niestety nie mam obecnie kontaktu, brak wplywa na moja psyche – negatywnie.
Pozdrawiam
Ta identycznosc dziala rowniez w druga strone i jest w dokladnie taki sam sposob, jak to opisales Wojtku; odczuwana przeze mnie w stosunku do mezczyzny. Niestety miewamy kontakt niezmiernie rzadko. Moze i dobrze, bo wtedy bylaby to tylko zwykla milosc?
Docze, o ile pamiętam, kontaktu w ogóle z sobą nie mamy. A szkoda może.
Moze szkoda. Mimo wszystko zycze Tobie i E. milych Swiat i poglebienia tej wspanialej psychicznej wiezi w Nowym Roku. Pozdrawiam.