Dobro wraca

Wczoraj, późnym wieczorem, zaczepiła mnie w centrum miasta jakaś starowinka, wspierająca się o żelazne ramię znaku drogowego.
– Bardzo pana przepraszam – powiedziała grzecznie. – Tak się składa, że jestem bezdomna i choruję na nowotwór. Potrzebuję dwa pampersy i tabletki. To kosztuje sześć złotych i czternaście groszy.
„A tam… – przeprowadziłem w umyśle szybką kalkulację. – Przecież nie zbiednieję”.
– To może kupię pani te pieluchy? – zaproponowałem. – Obok jest apteka.
– Dobrze, dobrze, dziękuję – padła odpowiedź. – Pampersów potrzebuję, z rzepami.
Jak powiedziałem, tak zrobiłem. Nazwy tabletek już nie pamiętam. Rzeczywiście: za wszystko zapłaciłem sześć złotych i czternaście groszy. Wręczyłem starowince zakupy i udałem się na przystanek autobusowy, niebywale podkurwiony myślą, że, nie wiadomo ile, będę musiał czekać na transport do domu.
Gdy wszedłem na przystanek, niemal w tej samej sekundzie podjechał mój autobus.
Wraca dobro? Wraca. Niech nikt nie opowiada, że dzieje inaczej.

Informacje o szczaw

drobinaszczawiu@gmail.com
Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

7 odpowiedzi na „Dobro wraca

  1. agentscully pisze:

    Jeśli nawet dobro powraca,to szkoda,że nie zawsze tak błyskawicznie jak ten autobus:)

  2. Bożena pisze:

    ….a czasem nawet szybciej niż ten autobus.

  3. Roberts pisze:

    Tylko czy ten autobus był z dobrym numerem? 😛

  4. Mirek pisze:

    Ale z Pana zgrywus i prowokator… 😉

  5. egoistka pisze:

    Znaczaca koincydencja z ta staruszka…

  6. agentscully pisze:

    Tak naprawdę dobro zawsze wraca.Niekoniecznie w postaci odwajemnionej wdzięczności,sympatii,pochwał,uczuć lub dobrych nieoczekiwanych wydarzeń.To dobro,które wraca jest nieuchwytne i wnosi nas na wyższy poziom mentalny i duchowy.Wymaga pracy nad sobą ale również akceptacji,że często złości nas, a nawet rani ten namacalny brak pozytywnej odpowiedzi ze strony losu.

Dodaj komentarz