Ja wiem

Tak, ja wiem. Mam pełną świadomość tej wiedzy. Wiem, czym jest prawda, piękno i sprawiedliwość. I wiem też, na czym polega równość społeczna. On natomiast tego nie wie, jest uwsteczniony, ciemny. Dlatego muszę z nim walczyć. Przecież nie walczę o siebie, lecz o prawdę piękno, sprawiedliwość i równość – o to, by mój oraz jego świat miał formę godną ludzkości.

Najpierw spoglądam na niego z żartobliwym współczuciem, następnie z odrazą. Potem, z dnia na dzień, z pogłębiająca się nieustępliwością, przestają mnie drażnić tylko przekonania, które głosi. Zaczyna irytować mnie sam jego widok: wyraz twarzy, sposób poruszania, gestykulacji i mówienia. Ba, nawet jego sposób ubierania się. Kpię z niego, wyszydzam go. Co za podły tępak!

W istocie – chociaż nie mówię tego głośno – pragnę zanegować całą jego istotę, pozbawić go człowieczeństwa. Tak oto moja szlachetna walka o prawdę, dobro albo sprawiedliwość zamienia się w absurdalną nienawiść do bliźniego.

Informacje o szczaw

drobinaszczawiu@gmail.com
Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na „Ja wiem

  1. agentscully pisze:

    Ja wiem,że dla wielu ludzi jedyną sensowną obroną jest atak.W poczuciu zagrożenia,prawdziwego lub urojonego zakładają przyłbice i walą na oślep,przekraczając granice przyzwoitości,moralności i dobrego smaku.Ponieważ uważają się za ludzi cywilizowanych,usprawiedliwiają takie zachowanie poczuciem misji,działania w szlachetnym celu,a ten jak wiadomo uświęca środki.To co naprawdę nimi kieruje to emocje.Ktoś spostrzegawczy kiedyś zauważył,że to one nadają życiu sens.W tym kontekście nienawiść jest silną,pierwotną i jakże łatwą emocją i motywacją dla tych,którzy nie potrafią lub nie chcą czuć inaczej.

  2. myownway15 pisze:

    Nie rozpędzaj się w tym szlachetnym miłosierdziu, bo przekroczysz kruchą granicę pomiędzy szlachetną wyrozumiałością a dbałością o zachowanie jej pozorów. „Empatia, miłość i przyjaźń to życzliwość i gotowość pomocy ludziom. Ale nie mogą być one tożsame z „rzucaniem pereł między wieprze.” Tak stwierdził Kazimierz Dąbrowski i ja mu wierzę. Jakoś naszą niezgodę na chujowe standardy powinniśmy jednak wyrażać. I to zdecydowanie.

    • agentscully pisze:

      Zrozumienie przyczyn negatywnych ludzkich zachowań nie jest równoznaczne z ich usprawiedliwieniem, a tym bardziej akceptacją.Zrozumienie przyczyny może natomiast prowadzić do zmiany skutku,jakkolwiek pseudonaukowo to zabrzmi.Mogę kogoś potępiać,mogę komuś wybaczyć ale to jest bierna postawa,która niewiele zmieni.Natomiast rozumiejąc przyczyny czyjegoś gniewu,jeśli chcę mogę zadziałać.

      • M. pisze:

        Rozumiejąc, owszem. Podstawą jednak jest zrozumienie, i to właściwe zrozumienie, a o to czasem najtrudniej i bynajmniej nie z braku dobrych intencji pragnącego zrozumieć, ale raczej na wskutek postawy pojąć się nie dającego. I w takich przypadkach nie ma mowy ani o zrozumieniu, ani o podjęciu właściwego działania, ani tym bardziej o przebaczeniu. No, chyba że dbamy o zachowanie pozorów.

Dodaj komentarz