– Dlaczego się nie ożeniłeś? – zapytała.
– Możliwości są dwie – odparłem. – Albo boję się bliskości, albo mam trochę więcej szczęścia niż inni faceci.
– Boję się, że mogłabym się w tobie zakochać – powiedziała tonem jak najbardziej serio i z nutką tkliwego rozmarzenia. Następnie zaczęła rozważać, czy, przy charakterze mojej pracy, mógłbym zamieszkać z nią w jej mieście. Pytała nawet, czy zgodziłbym się na taką przeprowadzkę bez względu na to, czy nasz związek miałby trwać tydzień, dwa, czy trzy miesiące.
Minęły cztery dni. W liście od niej przeczytałem: „Wojtku, jesteś interesujący, ale dla mnie zbyt pewny siebie i trochę obsceniczny”.
I co z tym można zrobić? Nic. Zwyczajnie należy zaakceptować fakt, iż kobieta zmienną jest. Naturalnie możliwość istnieje również taka, że, przy bliższym poznaniu, rozczarowuję kobiety.
hi, chcialem od razu dadac koment ale wypenialem bo twoje posty sa jakbys czytal moj privat cv 🙂