W czasie prowadzonych przez siebie rekolekcji hinduski jezuita i mistyk Anthony De Mello opowiedział historię o sceptyku, który poszedł na spacer w wysokie góry. Szedł, szedł, podziwiał piękno krajobrazu, ale w pewnym momencie bardzo nieszczęśliwie potknął się, poślizgnął i, osunąwszy się po urwisku, zawisł nad skalną przepaścią, trzymając się tylko wątłej roślinki. Przerażony, po raz pierwszy w życiu, wezwał na pomoc Boga.
– Ratuj mnie, Boże! – zawołał.
Bóg powoli wychylił swoją twarz zza chmur.
– Nie mogę ci pomóc, bo przecież we mnie nie wierzysz – powiedział do nieszczęśnika.
– Ależ wierzę w ciebie, bardzo mocno teraz w ciebie wierzę! Błagam cię, uratuj mnie, Boże! – krzyknął coraz bardziej przerażony sceptyk.
Bóg, poruszony jego rozpaczliwym wołaniem, zapytał:
– Naprawdę we mnie wierzysz?
– Wierzę, wierzę całym sobą! – po raz kolejny zapewnił żarliwie tamten.
– Skoro we mnie wierzysz tak mocno, to się puść – odparł Bóg.