Nie oglądałem wstępu do Eurowizji. Dopiero wczoraj dowiedziałem się, że objawiła się w tym konkursie – niczym w jarmarcznym cyrku – kobieta z brodą. Finał więc oglądałem. Kobieta z brodą była i wygrała, a ja poczułem niesmak przyprawiający o mdłości. Pomyślałem też, że byłoby całkiem słusznym posunięciem wysłać protest do Rady Etyki Mediów. W imię tolerancji oraz poszanowania moich uczuć domagam się nie epatowania w TV podobnymi osobliwościami.
Tolerancja ma do siebie, że tolerancją jest wtedy, gdy działa w obie strony. Rozumiem, że takie czy inne mniejszości domagają się swoich praw. Mają prawo o nie walczyć. Ale mogą to robić jedynie wtedy, gdy nie będą przekraczały granic dobrego smaku i kultury. Podczas Eurowizji kobieta z brodą ewidentnie przekroczyła te granice. Dlaczego? Ano dlatego, że konkurs ten jest konkursem wokalnym, a nie prezentacją osobliwości. Mogła więc wyjść na scenę, zaśpiewać. I tyle. Jej image – kiecka á la Celine Dion, broda, długie włosy – nie miał nic do rzeczy, bo nie warunkował przecież pracy strun głosowych. Cały ten wizerunek był zatem skalkulowany na prowokację. A tego rodzaju prowokacja to dla mnie nic innego jak tylko wynaturzenie. Publiczne obnoszenie się z takim wizerunkiem to przede wszystkim zamach na uczucia ludzi, którzy tego rodzaju przebieranek nie uznają.
Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy np. panią posłanką Grodzką, gejami, lesbijkami, a ludźmi, którzy epatują publicznie swoją odmiennością. W przypadku kobiety z brodą moja tolerancja polega na tym, że daję jej pełne prawo do tego, by stroiła się i nakładała makijaż we własnym domu. Ma takie prawo bez względu na to, czy jest kobietą z brodą, czy też mężczyzną lubiącym kiecki oraz tapir na głowie.
Notabene proszono mnie kiedyś, bym napisał tekst o słusznym proteście feministycznego zespołu Pussy Riot. Kategorycznie odmówiłem. „Owszem, te panie mogą paradować z obnażonymi cyckami i protestować, jeśli taka ich wola – tłumaczyłem powód odmowy. – Jednak w miejscach kultu religijnego eksponować ich prawa nie mają. Dokonują bowiem wtedy zamachu na uczucia tych, dla których takie miejsca, jak sobór Chrystusa Zbawiciela, są świętością”. Inna rzecz, że jeśli będziemy popierali demonstracje w stylu Pussy Riot czy kobiety z brodą, to, w imię tolerancji, musimy też dawać prawo do wyrażania poglądów i manifestacji np. facetom z kijami bejsbolowymi i ogolonymi łbami. Bądźmy tolerancyjni w każdą stronę, uczciwie. Tylko do czego taka tolerancja nas doprowadzi?
O lesbijkach i gejach – mój felieton na OnaOnaOna.com
Dziwne to i trochę mdłe. Jeżeli w pierwszych słowach artykułu pisze pan ze oglądał finał Eurowizji poniewaz slyszal pan czy czytal ze wystapi kobieta/facet z broda. Kolejno osadza pan i wytycza,ocenia. Oceniac mogą ci ktorzy ogladaja od deski do deski poznaja historie danego wydarzenia koncertu spektaklu badz tez sa jego czescia biora czynny udzial. Wszystko to i caly artykuł jest bez sensu. Jedynym sensem jest to ze zauważył pan prowokacje kiczu bo jak wiadomo kicz przyciaga. Nie bronie i nie zachwycam sie tym wystepem jednak ogladalem to od poczatku do konca. A zatem tylko wtedy mozna oceniac mozna byc wiarygodnym w ocenie.
p/s Czym charakteryzuje sie kiecka ala Celine Dion?