Dr. n. hum. Justyna Dubiel jest psychologiem. Pracuje m.in. na oddziale onkologicznym w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Publikuję artykuł mojej zacnej Koleżanki (za Jej zgodą). Sądzę bowiem, że idea tego tekstu jest uniwersalna oraz uniwersalnie inspirująca.
„Jest Okey, w porządku, dobrze… jest… (?)”
Taki tytuł psychologicznego artykułu, zamieszczanego na łamach naszego czasopisma „Onko Okey”, z jednej strony wcale nie dziwi – nawiązuje do tytułu całego wydawnictwa, które powstało z myślą o wsparciu pacjentów, ale… z drugiej – jednak zastanawia, intryguje lub nawet trochę drażni. Przecież nikt pozytywnie nie kojarzy oddziału onkologii, leczonych tu chorób i cierpienia pacjentów. Tytuł może być więc odbierany jako pustosłowie lub „pobożne życzenia”. Czyż nie? Dlatego też zagościły w nim: wielokropek i znak zapytania. Skoro jednak doczytałeś, miły Czytelniku, aż do tego miejsca, to poświęć jeszcze chwilę, by zrozumieć to, co próbuję Ci tutaj przekazać.
W tej chwili czytasz, zastanawiasz się, zadajesz sobie pytania w stylu: „Czego właściwie mogę się tu dowiedzieć?”. Przede wszystkim jednak, w tej właśnie chwili, JESTEŚ tutaj, żyjesz, oddychasz, dokonujesz wyboru (czytać dalej czy nie?). No właśnie….jesteś, istniejesz, ODDYCHASZ (teraz pomyślałeś pewnie: „Też mi odkrycie!”). Wiem, brzmi to tak prosto i banalnie, że jesteś bliski zaniechania dalszego czytania. Daj mi jednak jeszcze moment, maleńką szansę, by naświetlić Ci te „oczywiste oczywistości” w nieco odmienny sposób.
Obserwuj proszę swój oddech, delektuj się nim, odczuwaj go w każdym szczególe, z całą świadomością: weź wdech i, z równie wytężoną uwagą i pełną świadomością, wypuść go. Jeśli to w ten sposób uczynisz, dokonasz epokowego odkrycia – ISTNIEJESZ i w pełni doświadczasz tego TERAZ. Masz w sobie MOC i nabywasz RADOŚCI ŻYCIA…mimo wszystko…(znów pojawiła się jednak wątpliwość: „Z czego tu się cieszyć?”, „Z choroby własnej?”, „Dziecka?” „Z trudów leczenia, obaw, czy będzie ono skuteczne, niepewności jutra?” itd.).
OKEY! Wątpliwości, stawianie pytań, niedowierzanie jest ludzkie, normalne, jest oznaką ZDROWIA psychicznego. A oddychanie (choć dzieje się samo, bez naszej woli – czy o nim myślimy, czy nie) jest najprostszym dowodem życia. Skoro więc istniejesz, pozwalasz sobie tego w pełni doświadczać, ZADAJESZ PYTANIA O SENS, dokonujesz wyboru- masz WSZYSTKO i MOŻESZ MIEĆ – a raczej – BYĆ, jeszcze więcej, bardziej, PEŁNIEJ!
Istniejesz TERAZ, więc nie myśl o przeszłości – jej nie ma, odeszła, skończyła się, jak każda miniona chwila, jak każdy poprzedni oddech. NIE TRWOŃ ENERGII na to, czego nie możesz już zmienić! I nie myśl zbyt wiele o przyszłości, bo ona jeszcze nie nadeszła, a kiedy nadejdzie, to stanie się TERAŹNIEJSZOŚCIĄ. Nie rozpamiętuj tego, co było („Co było a nie jest, nie pisze się w rejestr”), tego co się nie udało,(„Nie rozpaczaj nad rozlanym mlekiem”) i nie staraj się zapanować nad przyszłością – zaczarować jej, utargować, przewidzieć, wyreżyserować, bo, jak mówią: „Samo życie pisze najbardziej zaskakujące scenariusze”.
Po prostu ŻYJ TERAZ, z całym zaangażowaniem, pasją, radością, wytężoną uwagą. BĄDŹ TU i TERAZ (a gwarantuję Ci pełną satysfakcję J).
Gdy coś Cię boli, gdy bywasz smutny, czegoś Ci brak lub jesteś słaby, zwróć uwagę, że nie dostrzegłbyś przecież swojej mocy, gdybyś nie uświadamiał sobie swoich słabości. Nie żałowałbyś, nie tęsknił i nie płakał nad czymś, co nie byłoby dla Ciebie cenne, ważne, upragnione. AKCEPTUJ więc każdą chwilę i miej ODWAGĘ, a to oznacza gotowość na spotkanie z tym, co jest. To wymaga pokochania swojej niedoskonałości.
NIEDOSKONAŁOŚĆ uwydatnia DOSKONAŁOŚC. Cień pozwala światłu uwydatnić piękno formy. PRAKTYKUJ, ćwicz BYCIE SZCZĘŚLIWYM. Pokochaj swoje życie niezależnie od tego, jakie ono jest. Doceń je, zaakceptuj nie żądając (od losu, Boga, innych ludzi) niczego w zamian. A i tak otrzymasz więcej…. Będziesz bardziej żywy, a każda chwila przyniesie Ci więcej zadowolenia.
Nie pytaj, dlaczego spotkały Cię trudności, choroby. One po prostu się zdarzają, przychodzą i odchodzą, jak wszystko w życiu, „wszystko płynie”, dzieje się, jest wieczny ruch, („W życiu stałe są tylko zmiany”). Twoje życie, stany emocjonalne, fizyczne i duchowe też ciągle się zmieniają. Na te zmiany masz duży (choć nie 100%-towy), naprawdę istotny wpływ. Twoje nastawienie może działać tzw. CUDA – na Twoją korzyść lub wprost przeciwnie. „Leżąc na ziarnku grochu” możesz cierpieć katusze, ale też – pomimo poważnej choroby – możesz żyć pełnią życia i doświadczać szczęścia.
Szczęście nie jest nam dane w pakiecie, gdy przychodzimy na świat, nikt go nam nie gwarantuje, nie możemy go kupić, zażądać czy wyprosić. Możemy je natomiast wypracować własnym nastawieniem, własnym wyborem – PODJĄĆ ŚWIADOMĄ DECYZJĘ: czy w obliczu zrządzeń losu poddać się, zatracić w cierpieniu, czy próbować spożytkować, to, co się nam przydarza dla własnego i otaczających nas ludzi DOBRA…
Poświęć chwilę na refleksję o tym, co tu przeczytałeś, dokonaj wyboru, decyzji, PRZEODDYCHAJ to świadomie, poobserwuj siebie, z pełną uwagą, tylko przez chwilę…A jeśli to zrobisz….Jestem pewna, że przyznasz, że jest OKEY.
Justyna Dubiel
PS Nie zapomnij też o relaksacji, wizualizacji, muzykoterapii, arteterapii, wspierających rozmowach, itp.- o czym pisałam już w poprzednich numerach „Onko Okey”. Be happy J
A oto kilka słów Kahlila Gibrana, do przemyślenia:
Jesteście jako łuk, a dzieci wasze jako strzały żywe,
wybiegające z was w dal.
Wielki Łucznik na nieskończoności szlaku cel widzi daleki
i was swą mocą naciąga jako łuk,
by strzały Jego szybko niosły i daleko.
W dłoni Łucznika niechże ugięcie się wasze ku weselu służy,
Jego miłość bowiem ogarnia i strzałę co pędzi,
i łuk co trwa nieruchomy(…)
Im głębiej żłobi nas cierpienie,
tym więcej radości może pomieścić serce.
Czyż czara, którą wino dziś czerpiesz,
nie była najpierw wypalona w ogniu garncarza?
A fletnia, która koi dziś twoją duszę
– czyż nie była drewnem, które strugając i drążąc ostry ciął nóż?
Gdy cię radość unosi, spójrz w głąb serca, a ujrzysz, że tylko to,
co sprawiało ci smutek, teraz radość daje.
A gdy smutek zawita, spójrz znów na dno serca,
a zobaczysz, że naprawdę łzy twoje płyną tylko o to,
co było przed chwilą uniesieniem radości.