„Bądź człowiekiem”, „zrób coś dobrego”, „wesprzyj”, „pomóż”, „musisz pomóc”, „ratuj”, „zrób za darmo”, „dołącz do akcji”… dla Zuzi, Janka, Krysi, Ani, Joli, Stasi, Maćka… Rozumiem działalność dobroczynną, ale czy to ostatnimi czasy nie przesada? 80% wpisów na Fan Page’ach artystów i instytucji kulturalnych to już nawet nie prośby… To żebractwo. Coraz bardziej agresywne i napastliwe. Atakujące codziennie z każdej strony. „Zagraj za darmo”, „Stać cię na pomoc”, „Proszę o xxx pożyczki, bo ty masz, a ja nie”… Włos mi się zaczyna jeżyć – napisała na swoim facebookowym profilu Marysia Ceraficka, skądinąd kobieta niezwykle inteligentna i wrażliwa. Nie sposób odmówić jej racji.
W tym wszechobecnym, nachalnym proszeniu o pomoc zaczyna pobrzmiewać prymitywizm, który stępia wrażliwość, nakazuje dystansować się do społecznej solidarności. Bełkot ten odbywa się na jedno kopyto, bez żadnego wyczucia, pomysłu, klasy. Owszem, można i należy prosić o pomoc, ale trzeba wiedzieć, jak to robić, żeby nie zapaść się w otchłań banału. Wielu, niestety, w nią się zapada. A wtedy widać, że ich proszenie o pomoc dla bliźnich – jakże często przybierające ton żebractwa – to nie szlachetność, lecz zmaganie się z własnymi deficytami psychicznymi: lękami, frustracjami, poczuciem niespełnienia, z których nie zdają sobie nawet sprawy, bo nie mają umiejętności konfrontowania się z własnymi emocjami. Dla takich ludzi liczy się jedno: że we własnych oczach uchodzą za dobrych i szlachetnych.
Niektórzy sądzą, że, aby pomagać potrzebującym, wystarczy wrażliwość, współczucie oraz zdolność do tworzenia strzelistych apeli. Nie, one nie wystarczą. W proszeniu o wsparcie musi zawierać się przede wszystkim charakter tego, kto o pomoc apeluje, autentyzm jego osobowości oraz intencji. A ponieważ ludzi z charakterem jest coraz mniej, sporo osób, podobnie jak Marysia Ceraficka, odczuwa już zmęczenie, kiedy słyszy: „Pomóż!”. Ja również do nich się zaliczam.
„Człowiek jest wielki nie przez to co posiada, lecz przez to kim jest; nie przez to co ma, lecz przez to czym dzieli się z innymi”.Nie chcem ale muszem jak by powiedziała znana nam osoba- zgodzić się z wyżej napisanym tekstem. Nie znaczy to wszakże że jestem tego przeciwniczką ale róbmy to tak żeby nam się nie odbijało czkawką.
„Człowiek jest wielki nie przez to co posiada, lecz przez to kim jest; nie przez to co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi” i dodam od siebie – w jaki sposób. Jak najbardziej ” nie chcem ale muszem,” jakby powiedział znany nam człowiek, zgodzić się z Autorem, nie w taki nachalny sposób